Historie Matematyków

Choć ich badania znacząco przyczyniły się do odmienienia losów II wojny światowej, nigdy nie zostali należycie docenieni na forum międzynarodowym. Sukces rozszyfrowania Enigmy przypisano brytyjskim kryptologom i taki obraz utrwalił się w świecie. Dopiero niedawno na Zachodzie pojawiły się pierwsze sugestie, że należy także docenić wysiłek Polaków. Na szczęście w naszym kraju wiedza na ich temat jest coraz bardziej powszechna. Marian Rejewski, Henryk Zygalski i Jerzy Różycki to przykłady genialnych umysłów. Kryptolodzy zawsze podkreślali zespołowy charakter swojej niezwykłej pracy.

Henryk Zygalski, Jerzy Różycki i Marian Rejewski w ośrodku Bruno pod Paryżem, 1940 rok.

Marian
Rejewski

1905 -1980

Choć był najstarszy z grona trzech matematyków walczących z szyframi Enigmy, nigdy nie poczuwał się do bycia ich przywódcą. Do Henryka lub Jerzego zwracał się per „panie kolego”. Skryty, skupiony, świetnie nadawał się do zadania, które postawili przed nim w 1929 roku oficerowie Biura Szyfrów Wojska Polskiego.

Talent do matematyki odziedziczył zapewne po ojcu, bydgoskim kupcu branży tytoniowej. Doskonała znajomość języka niemieckiego, wyniesiona ze szkół, dodatkowo ułatwiała mu zadanie. Po studiach na Wydziale Matematyczno-Przyrodniczym Uniwersytetu Poznańskiego został w styczniu 1929 roku zaproszony przez swojego mentora, prof. Zdzisława Krygowskiego, na tajny kurs szyfrów, a potem wraz z Henrykiem Zygalskim i Jerzym Różyckim wybrany do zadania złamania szyfrów niemieckich.

Szyfr Enigmy pokonał po raz pierwszy w zaciszu gabinetu Biura Szyfrów w Pałacu Saskim w Warszawie w końcu grudnia 1932 roku. Opracował cyklometr i tzw. bombę, dzięki którym Polacy do 1938 roku odczytywali sporą część tajnej korespondencji niemieckich sił zbrojnych. Wojenne losy rzuciły Rejewskiego do Francji, potem do Wielkiej Brytanii. W 1946 roku wrócił do kraju i rodziny. Pracował jako zwykły księgowy, ukrywał swoją przeszłość, był śledzony przez agentów Urzędu Bezpieczeństwa. O jego dokonaniach stało się głośno dopiero w latach 70. ubiegłego wieku, gdy upubliczniono fakt złamania Enigmy. Nie zdążył się nacieszyć należną mu sławą.

Henryk
Zygalski

1908
-1978

Koledzy mówili do niego per „Zyga”. Syn mistrza kroju z Poznania, jego rodzice prowadzili warsztat krawiecki. Dzieciństwo i młodość spędził w kamienicy przy ul. Mielżyńskiego, do Gimnazjum św. Marii Magdaleny miał więc kwadrans piechotą. Świetnie mówił po niemiecku, lubił grać na pianinie, a jednak swoją przyszłość związał z matematyką i Uniwersytetem Poznańskim. Wybór jego osoby przez prof. Krygowskiego połączył jego losy z Marianem Rejewskim i Jerzym Różyckim.

Z jego listów wynika, że miał duże poczucie humoru i szerokie grono przyjaciół. Prywatnie dusza towarzystwa, w życiu zawodowym był chłodnym profesjonalistą: nade wszystko przedkładał utrzymanie tajemnicy swojej misji w Biurze Szyfrów WP. Już w Warszawie w latach 30. opracował system perforowanych płacht, znacznie ułatwiających deszyfraż Enigmy. We wrześniu 1939 roku wraz z kolegami został ewakuowany z Polski i przez Rumunię trafił do Francji. Po wojnie zamieszkał w Wielkiej Brytanii, związał się z Bertą Blofield, wdową po angielskim oficerze. Pracował jako nauczyciel matematyki, jednak aby uzyskać odpowiednie uprawnienia, musiał odbyć ponowne studia matematyczne. Życie na obczyźnie uprzyjemniał sobie wycieczkami po świecie z ukochaną Bertą.

Jerzy
Różycki

1909 -1942

Uchodził za najbardziej błyskotliwego z całej trójki, a już z pewnością najweselszego. „(…) Gdzie jest Jurek, tam musi być wesoło, słonecznie, radośnie” – pisał sam o sobie w liście do narzeczonej. Kochał matematykę, ale z łatwością uczył się także astronomii, geografii (ukończył studia geograficzne) i języków obcych. Urodził się wprawdzie w Olszanie w ówczesnej guberni kijowskiej jako syn lekarza i aptekarza, ale wraz z rodziną niedługo później przenieśli się do Polski centralnej, uciekając przed rewolucją.

W 1926 roku zdał maturę w Gimnazjum Koedukacyjnym Szkoły Średniej w Wyszkowie nad Bugiem. Na studia matematyczne trafił do Poznania. Tu dostrzegł go prof. Krygowski – i polski wywiad. Do zespołu zmagającego się z Enigmą dołączył jako najmłodszy. W pracy Biura Szyfrów błysnął opracowaniem metody zegara, ułatwiającej rekonstrukcję ustawień wirników Enigmy. W latach 30. zdawało się, że świat stoi przed nim otworem: prestiżowa praca, niezłe zarobki… W 1938 roku ożenił się z Marią Barbarą Majką, nauczycielką szkół odzieżowych, rok później przyszedł na świat ich syn Jan Janusz.

Jerzy widział go ostatni raz we wrześniu 1939 roku, podczas ewakuacji. Wraz z Zygalskim i Rejewskim znalazł się we Francji. Nie dane mu było przeżyć wojnę – zginął w katastrofie statku Lamoricière, którym wracał z Algierii do Francji. Żona dowiedziała się o jego śmierci cztery miesiące później z listu Zygalskiego.